Zgodnie z informacjami, które nie pochodzą od ministrów rządu Donalda Tuska, ale od posłów Prawa i Sprawiedliwości (PIS), w szczególności od posła Waldemara Budy, rząd planuje przyznać jednorazowe wsparcie finansowe dla osób o niskich dochodach, które wyniesie od 300 zł do 1200 zł. To pomoc ma się pojawić po ostatnich podwyżkach cen prądu.
Poseł PIS, w opublikowanym przez siebie dokumencie, przedstawił szereg propozycji dotyczących kwoty tzw. bonu energetycznego. Zgodnie z tym dokumentem, wysokość bonu energetycznego będzie zależeć od ilości osób w gospodarstwie domowym:
– dla gospodarstwa jednoosobowego wynosi 300 zł,
– dla gospodarstw składających się z 2 do 3 osób jest to 400 zł,
– dla gospodarstw składających się z 4 do 5 osób – 500 zł,
– natomiast dla gospodarstw z co najmniej 6 osobami – to aż 600 zł.
Kwoty te będą podwajane w przypadku mieszkań i domów ogrzewanych elektrycznie. Na przykład dla osoby samotnej, bon wzrośnie z 300 zł do 600 zł. Jest to jednak jednorazowe świadczenie, które ma być wypłacone do końca 2024 roku i nie będzie stanowiło stałego wsparcia dla osób wykluczonych energetycznie.
Dokument podaje także kryteria dochodowe uprawniające do otrzymania bonu energetycznego. Są to kwoty limitów dochodowych, które są podwojone w porównaniu do standardowych. Bon energetyczny w pełnej wysokości otrzyma osoba samotna o dochodach do 2100 zł/2500 zł oraz rodziny, w których dochód na osobę wynosi 1500 zł/1700 zł. Autorzy projektu prawdopodobnie jeszcze nie zdecydowali się co do poziomu limitów dochodów, stąd mamy dwie propozycje – np. dla osoby samotnej jest to 2100 zł lub wyższy limit 2500 zł. Im wyższa ta granica, tym więcej osób skorzysta z bonu energetycznego.